czwartek, 28 lutego 2013

recenzja kremu Nivea upiększającego

Dawno nie było recenzji, więc postanowiłam dodać :)
wczoraj na wizażu czytałam nieprzychylne opinię na temat kremu nivea. Postanowiłam i ja się wypowiedzieć na jego temat.
Czaiłam się na niego długo. Gdy był nowością jakieś 3 lata temu zaświeciły się mi oczy,ale zapomniałam o nim. Jakiś inny krem skusił mnie wtedy bardziej. Niedługo po tym krem wycofano. Żałowałam,że nie poznaliśmy się :) I oto przyszła Biedronka z tymże kremem. Od razu kupiłam :)
Rozpakowałam w domu i otworzyłam wieczko,żeby w końcu zobaczyć owy kosmetyk, który według producenta ma upiększać :)
Pierwsze co to poczułam zapach. Cudny!  A że mam hopla na punkcie ładnie pachnących kosmetyków już go polubiłam. Kolejna rzecz to kolor. Ma odcień perłowo beżowy. Który po nałożeniu na skórę pozostawia perłową poświatę. Ja jestem oczarowana tym rozświetleniem. Drobinek się nie dopatrzyłam. Może zmieniono recepturę, bo czytałam na wizażu,że krem ten posiada nachalne drobiny niczym brokat. W moim słoiczku tego nie ma :)
Nawilżenia nie stwierdziłam po używaniu, lecz moja skóra stała się tak przyjemna w dotyku, mięciutka, jędrniutka. Podoba mi się ten efekt :)
Dzięki niemu poszedł w odstawkę mój ukochany krem L'oreal nutri gold i baza rozświetlająca. Ten jeden kosmetyk zastępuję tamte dwa. Jest moim typem. Mój KWC!










2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...